35. …….

Przyszla do mnie z wizyta “przyjaciolka” i jak zwykle ma to w zwyczaju, zrobila to bez zapowidzi. Ona tak lubi i zawsze spada mi na glowe, jak grom z jasnego nieba. Wczoraj jeszcze jej nie bylo i bylo pieknie, a dzisiaj PYK i juz jest ….

Znamy sie jak lyse konie … Humm, jednak nie, to mi sie tylko tak wydaje, to ona zna mnie na wskros, wie o mnie wszystko, zna moje troski i bole, leki i obawy, najskrytsze sekrety … te ktore drecza, mecza i bola …. Ona zna mnie od czasu, kiedy jako mala dziewczynka lezac u boku mamy, w ciemna, dluga noc, wsluchiwalam sie w jej oddech i nudzac sie, nasladowalam jego rytm. A potem dotrzymywala mi towarzytwa, kiedy jako nastolatka, czytalam ksiaki do poznych nocnych, albo wczesno rannych godzin. Siadala tez na mojej poduszce, kiedy moje dzieci tulac sie do swoich jaskow, rosly w nocy. Nie opuscila mnie rowniez, kiedy moje, juz nastolatki, przechodzily swoje bunty, a ja do pozna szukalam czegos ciekawego po kanalach TV, chociaz wszyscy inni snili juz dawno swoje sny. 

Teraz kiedy moje nastolatki, sa juz doroslymi ludzmi, ona caly czas jest taka sama, dokladnie taka jak byla wtedy, kiedy sie poznalysmy, nic, a nic sie nie zmienila i nadal przychodzi do mnie w nocy i nigdy nie uprzedza o swoich wizytach i nigdy nie okresla sie, jak dlugo zostanie … Czasem przychodzi do mnie na dwa lub trzy dni, czasem na tydzien, albo miesiac … Bywa tez dluzej, chyba dobrze sie ze mna bawi i ma w glebokim powazaniu to, ze przyjemnosc jest tylko po jej stronie … 

Niestety nie znam przyczyny tego uwielbienia, chociaz wiem, ze gdyby udalo mie sie to poznac, byla bym na dobrej drodze do zerwania tej znajomosci. Probuje zamykac przd nia drzwi i okna, ale to dziala tylko na chwile, ona zawsze znajdzie tekie wejscie o ktorym ja jeszcze nie wiem. I jest taki jeden klucz, ktory kiedys skutecznie pozamykal przed nia wszystkie wejscia, ale ja teraz nie mam do niego dostepu i nawet nie wiem, czy jeszcze pasowal by do tych wszystkich zamkow.

Ona uwielbia nocne harce, a ja rano jestem jak w gestej mgle i przedzieram sie tak przez nia az do popoludnia … kawa nie pomaga, zreszta kawa nie dziala na mnie pobudzajaco, pije ja dla jej smaku, ktory lubie.

Teraz jest juz od, chyba dwoch tygodni …

Czyli chyba ironicznie, powiem sobie – dobranoc ….

A moze dzisiaj okaze sie, ze juz sobie poszla ? Znudzila sie moja osoba … ?

3 myśli na temat “35. …….

  1. Miewalam i ja te wredna przyjaciolke, ale sa na nia sposoby. Nastawiaj budzik na 6.00 i konsekwentnie opuszczaj lozko, chocby nie wiem co, wstawaj i nie kladz sie ani na chwile do 22.00. Przebywaj duzo na swiezym powietrzu, spaceruj. Gwarantuje Ci, ze po tygodniu zniknie. Tak jest zawsze, ze kiedy nie musisz rano wstawac, coraz dluzej siedzisz w nocy, a z wiekiem dodatkowo organizm potrzebuje coraz mniej snu, wieclezysz i sie meczysz. Ja wstaje codziennie bardzo wczesnie, bardzo duzo chodze z psem i naprawde nie wiem, co to bezsennosc.

    Polubienie

    1. Ania, ja nie sypiam w ciagu dnia, od kiedy skonczylam trzy lata. Od nastoletnich czasow wstaje o 6-stej rano, najpozniej o 7-mej. Ja nigdy nie mialam potrzeby spac 8 godzin, kiedy przespie cala noc budze sie sama po szesciu godzinach. Od dawna bardzo pilnuje tego, aby wstawac i klasc sie spac, zawsze o tej samej porze. Najtrudniej jest mi z tymi spacerami, ale ostatnio staram sie tego pilnowac. Chociaz jak jeszcze chodzilam tutaj do szkoly, to np w pierwszym roku zajecia mialam piec razy w tygodniu i zawsze chodzilam tam i spowrotem na piechote (40 min w jedna strone), a bezsennosci nie robilo to rozncy … Poza tym codziennie rano cwicze, no prawie codziennie, bo czasem nie … mam taki zestew na kregoslup. Dotego witaminy z grupy „B” i magnez. Kawy i zielonej herbaty nie pije po 16-stej.

      Polubienie

Dodaj komentarz